środa, 21 sierpnia 2013

Jurajski spacer

Góra Zborów

Góra Zborów jest w okolicy Podlesic nie tylko najpopularniejszym rejonem wspinaczkowym ale także wspaniałym miejscem widokowym. Warto wspiąć się na 462 m n.p.m aby doświadczyć naprawdę znakomitych widoków tudzież "okoliczności przyrody". Miejsc obserwacyjnych jest tyle ile skałek - dla każdego coś miłego. Nawet Niemcom się spodobało na tyle, że obdarowali szczyt góry wieżyczką triangulacyjną, z której zostały nędzne resztki ale i tak więcej niż z 1000-letniej III Rzeszy :)
Widok na zachód - droga do Żarek
    
Raj dla wspinaczy
Słońce już za Górą Zborów
 

 Ogrodzieniec i Góra Birów


Nie można być na Jurze i nie odwiedzić Zamku Ogrodzienieckiego. Choć, delikatnie rzecz biorąc, okres świetności ma już dawno za sobą to nawet teraz zachwyca wielkością i urokiem dawnych czasów.
Zamek powstał, jak to "orle gniazdo", na polecenie Kazimierza Wielkiego. Z korowodu właścicieli należałoby wyróżnić Seweryna Bonera. To za sprawą tego starosty bieckiego i burgrabiego krakowskiego zamek na początku XVI w. został przebudowany w stylu renesansowym zyskując miano Małego Wawelu. Dorównywał wtedy siedzibie królewskiej wystawnością, luksusem i wielkością. Niestety wiek XVII i następne nie przyniosły mu nic dobrego. Zniszczony przez najazdy Szwedów, stopniowo popadał w coraz większą ruinę. Dopiero w drugiej połowie XX w. zakonserwowano ruiny i udostępniono do zwiedzania. Na szczęście nie poprzestano na tym i nawet teraz są prowadzone prace już chyba nie tyle konserwatorskie co odtworzeniowe. Efekt będzie z pewnością interesujący.

 





Pamiątka po Sewerynie Bonerze


Wieść niesie, że raz pierwszy Górę Birów odnotowano już na XV wiecznych mapach ale Odkryte początki bytności ludzi w tym miejscu sięgają 30 tysięcy lat wstecz, kiedy to łowcy reniferów i niedźwiedzi zakładali swoje łowieckie obozowiska w jaskiniach tejże góry.
Były tu też osady ludności tzw.kultury łużyckiej a nawet "gościli" tutaj Wandalowie. W końcu osiedlili się "nasi" czyli Słowianie. Jednak okres największej świetności szczytu Góry Birów przypadł na czas rozbicia dzielnicowego Królestwa Polskiego i walk międzydzielnicowych na przełomie XIII i XIV wieku. Wtedy to też szczyt Góry został umocniony drewniano-kamienno-ziemnymi wałami odcinkowymi fragmentami murowanymi i zabudową wewnętrzna. Wykopaliska wskazują, iż  była to placówka militarna, gdzie stacjonowała drużyna książęca. Okres świetności skończył się wraz z pożarem grodu. Być może spłonął on w czasie walk polsko-czeskich w I połowie XIV wieku.
Obecnie to znaczy od roku 2008 atrakcją jest rekonstrukcja drewnianej osady okresu wczesnego średniowiecza, jaka istniała tam do połowy XIII wieku.
Niebagatelne są też widoki na pobliski Zamek Ogrodzieniecki a w dalszej perspektywie wieżę zamku w Smoleniu i oczywiście pobliskie i dalsze jurajskie ostańce.



Widok na zamek ogrodzieniecki
Widok na samotny ostaniec

Okiennik Duży


Złoty Potok

W Złotym Potoku warto zobaczyć Pałac Raczyńskich, który wraz z dworkiem zamieszkiwanym kiedyś przez Zygmunta Krasińskiego jest położony nad uroczym stawem a otoczony parkiem w stylu angielskim.

Pałac Raczyńskich
Dworek Krasińskich
To było parę miesięcy ale było.
Złoty Potok to także pełne ryb a przede wszystkim pstrągów stawy. Staw Amerykan zaskoczył nie tyle położeniem i ilością miejsc do konsumpcji pstrągów ale lasem śmieci, które dosłownie wylewały się z niego na brzeg stawu.
Partyzantka śmieciowa
Jednak sam staw uroczy
Spacer po lasach w okolicach Złotego Potoku

Zamek Mirów i Bobolice

Ruiny zamku Mirów odległe są od zamku Bobolice jedynie o 1,2 km. Zamki te wybudowane w XIV wieku przez (jakżeby inaczej) Kazimierza Wielkiego należały do systemu obronnego Orlich Gniazd, które chroniły Królestwo Polskie od strony Śląska.
Zamki łączy szlak podążający niewysokimi, słabo zarośniętymi wzgórkami, na których nagle wyrastają wapienne skałki. Ze szczytów pagórków często widać sylwetkę zamku w Mirowie lub ścianę warowni w Bobolicach. A z jednego miejsca, gdzieś pośrodku trasy, można dostrzec oba zamki na raz. Trasa w sam raz na podziwianie malowniczych widoków bez chwili nudy.
To miejsce gdzie zawsze warto wrócić:)

Mirów

Skałki na trasie do zamku Bobolice


Niedźwiadek?

A oto i pojawia się zamek Bobolice

Uwaga! Straszy!!

A na koniec zamek w Siewierzu

Ruiny zamku książęcego, będącego następnie siedzibą biskupów krakowskich. Orle gniazdo to nie było ale warto i tak zobaczyć nawet z zewnątrz.
 

 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz