Dwa tygodnie na Słowacji. Dwa tygodnie chodzenia po wąwozach i górach. Dwa tygodnie ze słowackim piwem i bryndzowymi haluszkami i ich odmianami. I chętnie wrócę na kolejne dwa tygodnie:)
Pierwszy tydzień spędziliśmy na Słowackim Raju. To park narodowy na południe od Tatr, położony na płaskowyżu poprzecinanym wąwozami i parowami. Trasy poprowadzone są malowniczymi kanionami ściągają tutaj turystów w każdej porze roku.
Nocowaliśmy w gospodarstwie agroturystycznym na skraju wsi Betlanovce, u samych wrót krainy wzgórz i wąwozów. Można oczywiście zamieszkać w Podlesoku ale woleliśmy odpoczywać w mniej zatłoczonym miejscu.
 |
| Betlanovce a na horyzoncie Tatry. |
Ale aby odpoczywać najpierw trzeba się trochę zmęczyć. Na początek wybraliśmy nie długą i nie wymagającą trasę mającą przygotować nas na trudniejsze wyprawy.
Hrdlo Hornadu - Klastorska Roklina - Klastorisko - Podlesok
Do
Gardła Hornadu (Hrdlo Hornadu) można dojść bezpośrednio z Betlanoviec szlakiem
zielonym. Ścieżka wiedzie wśród pól z widokiem na wzgórza. Przy początku szlaku kupujemy w budce bilety i ruszamy na spotkanie przygody.
 |
| Wejście na szlak Hrdlo Hornadu |
Niebieski szlakiem wiedzie nas przez Przełom
Hornadu. A po półgodzinie spaceru trochę leśną, trochę podestawmi dochodzimy do pierwszych atrakcji - metalowych
platform wbitych w skalną ścianę (tzw. "stupacky") kilka metrów nad wartkim nurtem Hornadu.
Na pierwszy rzut oka platformy są nieco za małe aby bezpiecznie po nich przejść a zawieszone są o wiele za wysoko.
 |
| Hornad pod nogami. |
Nie było specjalnie czasu na zastanawianie się nad bezpieczeństwem czy niebezpieczeństwem. Przecież po to tutaj przyjechaliśmy - Stupacky, drabiny i łańcuchy...Rajskie atrakcje. I tak nas dalej szlak prowadził - trochę ścieżek, trochę platform a wszystko to w pięknych okolicznościach przyrody Przełomu Hornadu.
 |
| Hornad na dole, platformy na górze. |
 |
| Przełom Hornadu. |
Po około
dwóch godzinach dotarliśmy na linowy most (sam w sobie turystyczna atrakcja), skąd ruszyliśmy, jedynie słusznym zielonym szlakiem na Klastorisko. Podobno żółty szlak również prowadzący w to samo miejsce zanudza na śmierć.
 |
| Most nad Przełomem Hornadu. |
Jednokierunkowy zielony szlak wiodący przez Klasztorny Wąwóz przeszkolił nas dobrze w poruszaniu się po wysokich drabinach. Dodał też nową atrakcję - wodospady.
 |
| Wodospad Antona Straku |
 |
| Dúhový Wodospad. |
 |
| Duhovy vodopad i drabina - jedna z atrakcji Słowackiego Raju. |
 |
| Maly vodopad - Mały wodospad. |
Zdarzały się też fragmenty gdzie ścieżka prowadziła środkiem strumienia i trzeba było przeskakiwać z kamienia na kamień.
 |
| Klasztorski wąwóz . |
 |
| Strumień na szlaku albo szlak w strumieniu. |
 |
| Kláštorska roklina. |
W końcu dotarliśmy na Klastorisko. Jest schronisko gdzie można coś zjeść, odpocząć i
obejrzeć ruiny dawnego klasztoru Kartuzów.
 |
| Schronisko na Klasztorisku. |
 |
| Ruiny klasztoru. |
Pozostała nam droga powrotna. Ponad godzinę schodziliśmy mało emocjonującym a wręcz nużącym zielonym szlakiem do Gardła Hornadu odbijając w pod sam koniec w kierunku Podlesoka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz