niedziela, 28 sierpnia 2016

Słowacki Raj - Przełom Hornadu.

Dwa tygodnie na Słowacji. Dwa tygodnie chodzenia po wąwozach i górach. Dwa tygodnie ze słowackim piwem i bryndzowymi haluszkami i ich odmianami. I chętnie wrócę na kolejne dwa tygodnie:)
Pierwszy tydzień spędziliśmy na Słowackim Raju. To park narodowy na południe od Tatr, położony na płaskowyżu poprzecinanym wąwozami i parowami. Trasy poprowadzone są malowniczymi kanionami ściągają tutaj turystów w każdej porze roku.
Nocowaliśmy w gospodarstwie agroturystycznym na skraju wsi Betlanovce, u samych wrót krainy wzgórz i wąwozów. Można oczywiście zamieszkać w Podlesoku ale woleliśmy odpoczywać w mniej zatłoczonym miejscu.

Betlanovce
Betlanovce a na horyzoncie Tatry.
Ale aby odpoczywać najpierw trzeba się trochę zmęczyć. Na początek wybraliśmy nie długą i nie wymagającą trasę mającą przygotować nas na trudniejsze wyprawy.

Hrdlo Hornadu - Klastorska Roklina - Klastorisko - Podlesok

Do Gardła Hornadu  (Hrdlo Hornadu) można dojść bezpośrednio z Betlanoviec szlakiem zielonym. Ścieżka wiedzie wśród pól z widokiem na wzgórza. Przy początku szlaku kupujemy w budce bilety i ruszamy na spotkanie  przygody.

Słowacki Raj
Wejście na szlak Hrdlo Hornadu
Niebieski szlakiem wiedzie nas przez Przełom Hornadu. A po półgodzinie spaceru trochę leśną, trochę podestawmi dochodzimy do pierwszych atrakcji  - metalowych platform wbitych w skalną ścianę (tzw. "stupacky") kilka metrów nad wartkim nurtem Hornadu.


Na pierwszy rzut oka platformy są nieco za małe aby bezpiecznie po nich przejść a zawieszone są o wiele za wysoko.

Hornad pod nogami.

Nie było specjalnie czasu na zastanawianie się nad bezpieczeństwem czy niebezpieczeństwem. Przecież po to tutaj przyjechaliśmy - Stupacky, drabiny i łańcuchy...Rajskie atrakcje. I tak nas dalej szlak prowadził - trochę ścieżek, trochę platform a wszystko to w pięknych okolicznościach przyrody Przełomu Hornadu.


Hornad na dole, platformy na górze.

Przełom Hornadu.





Po około dwóch godzinach dotarliśmy na linowy most (sam w sobie turystyczna atrakcja), skąd ruszyliśmy, jedynie słusznym zielonym szlakiem na Klastorisko. Podobno żółty szlak również prowadzący w to samo miejsce zanudza na śmierć.

Słowacki Raj | Przełom Hornadu
Most nad Przełomem Hornadu.

Jednokierunkowy zielony szlak wiodący przez Klasztorny Wąwóz przeszkolił nas dobrze w poruszaniu się po wysokich drabinach. Dodał też nową atrakcję - wodospady.



Vodopád Antona Straku
Wodospad Antona Straku

Dúhový vodopád
Dúhový Wodospad.

Duhovy vodopad i drabina - jedna z atrakcji Słowackiego Raju.

Malý vodopád
Maly vodopad - Mały wodospad.
Zdarzały się też fragmenty gdzie ścieżka prowadziła środkiem strumienia i trzeba było przeskakiwać z kamienia na kamień.

Kláštorskej rokline
Klasztorski wąwóz .

Strumień na szlaku albo szlak w strumieniu.

Kláštorska roklina.

W końcu dotarliśmy na Klastorisko. Jest schronisko gdzie można coś zjeść, odpocząć i obejrzeć ruiny dawnego klasztoru Kartuzów.

Słowacki Raj
Schronisko na Klasztorisku.

Ruiny klasztoru.

Pozostała nam droga powrotna. Ponad godzinę schodziliśmy mało emocjonującym a wręcz nużącym zielonym szlakiem do Gardła Hornadu odbijając w pod sam koniec w kierunku Podlesoka.

Na szlaku do Podlesoka.

Słowacki Raj
Okolice Podlesoka.
Sucha Bela nie taka sucha:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz