Nie mieliśmy specjalnych planów co do gór Troodos. Chcieliśmy zobaczyć wodospad Kalidonia, podejść pod Olimpios zwany także Chionistra i zobaczyć klasztor Trooditissa.
Po godzinnej podróży zatrzymaliśmy się na parkingu za wsią Platres. Stąd wzdłuż strumienia prowadził szlak do wodospadu.
 |
| W drodze do wodospadu Kalidonia - ładny kolor drzewa truskawkowego. |
Wodospad Kalidonia ma 12 metrów wysokości i jest jednym z największych na całej wyspie.
 |
| Wodospad na miarę możliwości wyspy. |
Czy warto było? Mając na uwadze ponad godzinną podróż samochodem i pół godziny podejścia nie powiem, że nie:) Ponadto zobaczyłem pierwszy raz drzewo truskawkowe.
Następny przystanek pod Olimpiosem. Przeżyliśmy lekki szok termiczny gdy zaparkowaliśmy na ostatnim parkingu przed szczytem. Z 20 stopni ciepła zrobiło się 2. Tak więc pozostał krótki rekonesans okolicy bo sam szczyt zajęty jest przez różne instalacje.
 |
| Widok z parkingu na Olimpios. |
 |
| Tu byłem. |
 |
Polana obok parkingu.
|
Don't welcome tourists - czyli jak nie zobaczyliśmy klasztor Trooditissa. Prosto spod Olimpiosu pojechaliśmy krętymi drogami do klasztoru. Niestety tabliczka na bramie wjazdowej jednoznacznie informowała, że raczej sobie nie pozwiedzamy.
 |
| Nie ma dyskusji bo i z kim. |
 |
| Kapliczka obok klasztoru Trooditissa. |
 |
| Klasztor jest położony w malowniczym miejscu:) |
Rozczarowani pokręciliśmy się po drodze i wróciliśmy do samochodu. W drodze do Pafos podziwialiśmy widok zza okna.
 |
| Troodos. |
 |
| Troodos |
 |
| Znowu Troodos. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz